czwartek, 4 czerwca 2015

Pub Crawl 3.06.15 - Back to basics



Słoneczna pogoda, temperatury dochodzące do 30 stopni i perspektywa. Krótko mówiąc w planach miałem wypicie piw w kilku klasycznych stylach. 

Roggenbier z Browaru Stu Mostów. Browar Stu Mostów ma trzy linie piw. Klasyczną, nowofalową i artystyczną. Tutaj mamy reprezentanta niemieckiej szkoły. Piwo było gęste, delikatnie kwaśne, co jest zasługą słodu żytniego. Piana całkiem ładnie zdobiła szkło. Roggen świetnie gasi pragnienie. Bardzo przyjemne piwo, co uznałem za dobry omen na resztę wieczoru.
7/10 - 12 zł Więzienna Pub (butelka)



Wielka Szycha z Browaru Reden.
Pils w wykonaniu browarów rzemieślniczych to coraz częstsza pozycja w kranach i butelkach. Reden po wypuszczeniu na rynek serii naprawdę niezłych piw zaskarbił sobie moją sympatię. Wielka Szycha jest całkiem niezłym pilsem, choć zdecydowanym minusem tego piwa jest wygląd. Piana była rachityczna, a klarowność pozostawiła dużo do życzenia.W smaku natomiast było dobrze. Przyjemna goryczka. Piwo dobrze gasiło pragnienie.
                                                       6/10 8 zł - Kontynuacja (lane)

 Ruchy Orkisz Ruchy - Pinta (dinkelbock)
Kolejne piwo z serii Pinta Miesiąca. Dostaliśmy koźlaka, ale nie zwyczajnego przedstawiciela gatunku. Pinta dorzuciła do zasypu trochę zapomniane przez piwowarów zboże - orkisz. Dinkelbock od Pinty z wyglądu przypomina wiezenbocka, choć na minus należy zapisać całkowity brak piany. W aromacie nuty chlebowe, trochę bananów. Pierwszy łyk obiecuje nam przyjemne, nisko nasycone piwo o smaku zbożowym z dodatkiem lekkiego likieru wiśniowego.
Ruchy są lekko kwaskowate i jak na 6,5% nieźle się pije.
6/10 12 zł - Kontynuacja (lane)

Łowickie Polish Stout - Bednary
Na koniec wieczoru zawitaliśmy do pubu Marynka Piwo i Aperitivo.
Rewolucja zjada swoje dzieci. Z proponowanych lanych piw degustowałem prawie wszystkie, więc wzrok skierowałem ku lodówce. Tam znajdował Łowickie Polish Stout. Pomyślałem, dlaczego nie. W końcu Kostamera jest jednym z moich ulubionych piw, więc stouta potrafią chłopaki zrobić. W aromacie czekolada oraz nuty piwniczne(!). Na początku nie wiedziałem, co się dzieje. Zasyp w żaden sposób nie wskazuje na obecność takich nut. Trudno może w smaku będzie lepiej pomyślałem. Niestety piwo jest lekko rozwodnione, delikatne, brak w nim ciekawej nuty. Gorycz jest płaska i nie oferuje szczególnych atrakcji. Na plus wygląd, piana była gęsta i zostawiła przyzwoitą koronkę. Mój kolega pił w tym czasie Czarną Wołgę i piwo z Artezana nokautowało Łowickie od pierwszego łyku. Piwo byłoby pewne lepsze, gdyby nie nuta piwniczna w aromacie.
5/10 - 10 zł (Marynka Piwo i Aperitivo)

Wypad zaliczam do udanych, choćby z faktu, że spróbowałem kilku ciekawych piw w klasycznych stylach i jedną ciekawostkę - koźlaka orkiszowego. Polecam takie trunki każdemu hopheadowi, aby raz na jakiś czas oderwać się od 100 ibowych nowofalowych potworów i wrócić do korzeni.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz